
Jeśli zdarzyło Ci się nalać wodę ze studni i zaskoczyła Cię jej dziwna woń albo niepokojący wygląd, to znak, który powinien wzbudzić Twoją czujność. Domowa stacja uzdatniania wody ze studni przydaje się, gdy woda ma metaliczny posmak, pozostawia rdzawe zacieki lub powoduje podrażnienia skóry.
Ale nie tylko. Nawet jeśli woda ze studni jest przejrzysta, może kryć w sobie nadmiar żelaza, manganu, bakterii, a nawet pestycydów przedostających się z okolicznych pól. Poznaj, jak działa taka stacja i kiedy jej zakup to nie jedynie dobra decyzja, ale wręcz obowiązek. Dlaczego? Bo czysta woda to nie luksus – to konieczność.
Domowa stacja uzdatniania wody – co to takiego?
Na pierwszy rzut oka – kilka zbiorników, rur i zaworów. W rzeczywistości domowa stacja uzdatniania wody ze studni to misternie zaprojektowany system, którego poszczególne elementy współpracują ze sobą, dbając o Twoje zdrowie i komfort każdego dnia.
Proces zaczyna się od filtracji mechanicznej – tutaj piasek, muł i inne zanieczyszczenia stałe zostają zatrzymane, dalej usuwa się żelazo i mangan. Zmiękczanie redukuje kamień, filtracja węglowa poprawia smak, a dezynfekcja UV eliminuje mikroby. Stacja pracuje cicho i skutecznie, oczyszcza wodę z tego, czego ludzkie oko nie dostrzega, a organizm z pewnością nie powinien przyswajać.
Kiedy stacja uzdatniania wody pitnej jest konieczna?
Zmiany w smaku, zapachu lub wyglądzie wody, takie jak metaliczny posmak, woń siarkowodoru (przypominająca zgniłe jaja), ziemisty czy wręcz chemiczny aromat – to są wyraźne wskazówki, że masz do czynienia z niebezpiecznymi zanieczyszczeniami.
Mętna woda, widoczne osady na armaturze, do tego pomarańczowe lub brunatne zacieki w wannie czy na kafelkach – to z kolei klasyczne objawy przekroczonych norm żelaza i manganu albo po prostu obecności zbyt dużej ilości zawiesin mineralnych (np. cząstki gleby, iły, muł). Co więcej, jeśli po kąpieli skóra jest podrażniona, swędzi czy też pojawiają się na niej zaczerwienienia lub wysypka, to prawdopodobnie woda, którą się myjesz, zawiera niepożądane związki chemiczne lub bakterie.
Nie lekceważ także mniej typowych objawów zdrowotnych – nudności, bóle brzucha lub powtarzające się zatrucia, zwłaszcza gdy wykluczysz inne przyczyny. Mogą one świadczyć o skażeniu mikrobiologicznym wody, np. przez bakterie E. coli.
Oczywiście, najbardziej jednoznacznym sygnałem do działania są wyniki badań wody, które wskazują na przekroczenie dopuszczalnych stężeń żelaza (powyżej 0,2 mg/l), manganu (powyżej 0,05 mg/l), azotanów, bakterii, czy innych zanieczyszczeń. W takiej sytuacji domowa stacja uzdatniania wody jest po prostu konieczna.
Kiedy jeszcze warto rozważyć zakup stacji uzdatniania?
Planując budowę nowej studni (czy też modernizując istniejącą) mądrze jest uwzględnić miejsce na stację uzdatniania już na etapie projektu. Są jednak momenty, kiedy ryzyko zanieczyszczenia wody czerpanej bezpośrednio z własnego źródła rośnie: powódź, prace budowlane czy wzmożone nawożenie w okolicy. Te czynniki nierzadko wpływają negatywnie na jakość wody i, co za tym idzie – ta wymaga oczyszczania.
Regularne badania wody ze studni, przynajmniej raz do roku, to konieczność. Ale jeśli coś budzi Twój niepokój – nie czekaj. Nawet niewielka zmiana koloru czy zapachu to dobry powód, by podać próbkę do analizy. Po długiej przerwie w poborze wody również sprawdź jakość i rozważ zakup domowej stacji uzdatniania wody. Nie jest to jedynie kwestia smaku, ale też zdrowia.